moim osobistym kryterium jest to jak czuje się przez następne 15 minut po zakończeniu projekcji...
Gdy skończyłam oglądać Jarhead'a przez kilka minut ślepo patrzyłam się w monitor komputera z uczuciem ściśniętego gardła, lekkiego odrzucenia/obrzydzenia po czym nie miałam ochoty na nic innego.
Film wgniótł mnie w hotel. dla mnie to świetnie przedstawiony obraz żołnierskiej psychiki i jej całkowitego spaczenia.
(jako fanka J.Gylenhall'a, może zbyt subiektywnie, uważam, że spisał się genialnie)
Czułam dokładnie to samo co ty :)
Obejrzałam ten film, aby wgłębić się nieco w psychikę żołnierza po powrocie z wojny. Szczerze i bez bicia przyznaję, że się na nim nie zawiodłam.