Najlepszym aspektem dla pań są te wszystkie ciasteczka, przystojniaki :D Jeśli zaś chodzi o fabułę,
to myślałam, że będzie to coś lepszego. Lubię filmy wojenne, zapowiadał się ciekawie, ale na
końcu nie powalił. Zbyt mało akcji, do tego śmieszne efekty specjalne, wyraźnie widać kiedy facet
stoi na planie, a kiedy kręcili gdzieś w plenerze. To bardzo słaba strona filmu. Ratuje go dobra gra
aktorska Jake'a. Ale polecam obejrzeć, mimo wszystko jak kiedyś będzie gdzieś leciał to nie
zawaham się zobaczyć jeszcze raz :)
Gdyby Cię wpuścili do koszar wojskowych ze stadem wyposzczonych samców,którzy nie widzieli kobiety przez rok czasu to szybko byś zmieniła zdanie o tych ...ciasteczkach.Pzdr :)
Napisałam to w kwestii aktorów :) Po prostu przyjemnie było na nich popatrzeć. Jestem świadoma rzeczywistych realiów i niezaspokojonych żądz tych samców. Pozdrawiam :)
Noo trzeba przyznać, że co niektórzy faceci dawali radę ;)
A jeśli chodzi o film to muszę powiedzieć, że podobał mi się. Było trochę niedociągnięć, ale dało radę oglądać. Powiem, że wciągnęłam się. Dużym plusem jak dla mnie był dobór muzyki.
Naprawdę, obejrzę jeszcze nie jeden raz :)
Bo to nie jest film dla wyszminkowanych panienek oczekujących "ciasteczek" i akcji. To film o tym, jak się czuje człowiek, kiedy z kasety wideo, publicznie dowiaduje się, że żona-szmata go zdradza.
Być może od czasu założenia tego wątku dorosłaś i rozumiesz trochę więcej z tego filmu. A może nie.