jak go oglądałem miałem deja vu z full metal jacket. Przecież ten film to podróbka produkcji
Kubricka! Ten sam wierszyk o broni, wywiady, klimat pokazany w ośrodku szkoleniowym...
co do tego wierszyka, jest on prawdziwy i naprawdę żołnierze piechoty morskiej się go uczą więc nie wiem o co tobie chodzi.
Dlaczego zawsze ktoś musi porównywać jakiś film do innego to kompletnie bez sensu.
porownywanie jak najbardziej z sensem. Tez mi sie tak ten film skojarzyl, ale fakt podrobka to za duzo powiedziane.
Porównywanie dwóch filmów ma sens tylko wtedy gdy nie oceniamy jednego filmu przez pryzmat drugiego, oczywiście reżyser Jarhead'a na bank oglądał Full metal jacket z 100 razy dlatego też widzimy wpływ Kubricka w jego filmie jednakże NIE MOŻEMY powiedzieć że film jest podróbką, spróbujcie film ten ocenić na "sucho" bez świadomości że kiedyś oglądaliście Pełny magazynek a wasza ocena bardziej niezależna.
Ja to widzę tak:
[UWAGA SPOILERY]
Fabuła - Duży + ponieważ film pokazuje że są żołnierze w Afganistanie czy Iraku którzy nie oddali ani jednego strzału w kierunku wroga
Gra aktorska - No tutaj jest słabiej ale tragedii nie ma.
Dialogi, teksty - Tutaj to już żenada ale taki chyba urok wojny...
Zdjęcia - Niestety tu też bym powiedział że nic ciekawego nie widziałem, poza jednym wypadem na patrol na pustynie.
Muzyka - Bardzo fajna ścieżka dźwiękowa np "Get it on" T.Rex czy "Jesus walks" jeszcze starego Kanye West'a.
Praca kamery i montaż - Słabo nawet bardzo słabo...
Reasumując film kategorii raczej B a co do oceny to wahałem się między 5 a 6 , w rezultacie postawiłem 5 ponieważ przypomniałem sobie że film mnie mocno znudził.
Ogólnie nie polecam filmu jeśli ktoś chce zobaczyć film wojenny tak jak ja chciałem to zrobić.
Wyjaśnienie nasuwa się samo - mimo lat, szkolenie w marines nie zmieniło się, mimo zmiany realiów i postępu techniki. A pamiętajcie, film jest na podstawie wspomnień byłego żołnierza tej formacji.